poniedziałek, 6 maja 2013

Niemodelinowo.

Cześć kochani ! Mam dla Was mocno niemodelinowy post choć tu może zaskoczenie dla niektórych, którzy wiedzą jak to jest ostatnio z moim lepieniem - (UWAGA!!!) mam wene ! Majka zasypia więc możliwe jest to, że zrealizuje pomysły które mam w głowie.
Czemu niemodlinowy post? Otóż, oświadczam Wam, że jestem w trakcie projektowania w zeszycie zarysu i planu nowego bloga. Nie będzie on o pasji do hand made'u tyle mogę powiedzieć. A piszę o tym tu, bo zwracam się z ogromną prośbą. Nie znam się kompletnie na całym tym graficznym świecie, photoshopy, gipmy i inne programy graficzne są dla mnie czarną magią. Dlatego poszukuje osoby, która poświęciłaby chwile i wykonała dla mnie całą oprawę graficzną  tj. nagłówek, tło, czcionka i ogólny wygląd. W zamian oferuje baner na nowym blogu do bloga, aska, twitera czy co tam macie oraz gorące pozdrowienia w pierwszej notce. Osoby chętne proszę o zgłaszanie się z mailem pod tym postem.

Pozdrawiam, Syśka. ( ;

wtorek, 16 kwietnia 2013

Trampy, ćwiczenia i durne ósemki!

Przepraszam za brak postów. Ostatnio byłam dość mocno niedysponowana - mój pech przyciągnął do mnie cztery wyżynające się ósemki. Ałł. Jedna z nich się póki co przebiła, a reszta chwilowo cisza. 
Dalej nie lepie. Nie wiem co się dzieje. Brak chęci, weny czy czasu? Sama już nie wiem. To fakt mam ostatnio pustą głowę i brak mi twórczego myślenia. Jak sobie z tym radzić? Jakieś sprawdzone sposoby miłe Panie? ; )


Z braku zdjęć modeliniaków wrzucam fotkę z moimi ukochanymi trampami. Uwielbiam wszelkiego rodzaju. Mam wiosenno-zimowe i jesienno-zimowe. Chodzę więc niemal cały rok w trampach. No bo jak się w nich nie kochać skoro są takie wygodne? 



I krótkie pytanie: zna ktoś Ewę Chodakowską? Ćwiczycie z nią? Ja zaczęłam, jestem po 3 dniach ćwiczeń i jestem bardzo zadowolona. Efekty jeszcze nie są widoczne dla oka, ale w duchu czuję się rewelacyjnie!


Pozdrawiam, Syśka.


wtorek, 2 kwietnia 2013

Nie modelinowy post

Wczoraj, późnym popołudniem przyszła mi ochota na karpatke. Biegiem do sklepu po składniki i do kuchni. Trochę się tam nasiedziałam, ale było warto. Teraz mam prawie całą blachę pysznego ciasta. Na śniadanie skusiłam się właśnie na karpatkę... no wiem, nie zdrowo na śniadanie słodkości jeść, ale jak tu się powstrzymać?





Wspomniałam kiedyś o tym, że próbuje nawiązać współpracę. Do tej pory mi nie odpisali, więc wychodzę z założenia, że nic z tego nie wyjdzie. Nie zamierzam się jednak poddawać. W głowie mam parę pomysłów, jeden nawet ogromny. Oprócz tego chce zachęcić Was drogie Blogerki, do współpracy ze mną. Jeśli macie ochotę na wymianę banerami na pasku bocznym jestem za :)

niedziela, 31 marca 2013

U mnie wszyscy śpią z wyjątkiem mnie i oczywiście panny, która mnie obudziła przed siódmą. Za oknem mamy mocno grudniową zimę, ale jest dość jasno i może temu dziś nie przeraził mnie aż tak widok 10-20 cm śniegu.
Dziś motyw, który u mnie już był. Fake plug pojawił się u mnie raz, w innym kolorze. Szczerze mówiąc nie wiem, który wersja bardziej mi się podoba. Ten jest chyba troszkę większy, ale pewna nie jestem. Nie mam do porównania, bo ktoś go na srebrnej już przygarnął dawno temu.




Zastanawiam się nad moim blogowaniem. Może się okazać, że tego przestanę prowadzić, a założę nowego w innej tematyce...

piątek, 29 marca 2013

Życzenia

Zakochałam się w tulipanach. Róże są takie pospolite i tak mało radosne i wiosenne. Tulipany to jest to! Z ostatnio dodanych inspiracji moje oko wyłapało żółte cudeńka na stole i momentalnie zamarzyłam o nich. Nigdy na Wielkanoc nie było u mnie na stole kwiatów. Coś nowego z pozytywnym akcentem musi się pojawić. Szczególnie, że to pierwsze święte kiedy spędzę je sama z moim A. i małą. Chciałabym by były idealne, ale pewnie będę musiała na to pracować wiele lat. Uwielbiam wyzwania, więc piszę się na to z ogromną chęcią. Wracając do tulipanów... Dziś na targu kupiłam 7 żółtych jeszcze mocno ściśniętych perełek, które już rozkwitają mi na stoliku. W moim domu rzadko widuje się kwiaty dlatego też nie posiadam żadnego wazonu. Na kwiatki posłużył mi dzbanek do zimnych napoi : )


Po lewej możecie zobaczyć moją Gwiazdeczkę, która właśnie sobie ucina popołudniową drzemkę.

Parę dni temu zasadziłam rzeżuchę. Ten pomysł również wyszperałam gdzieś z zakątków internetu. Ostatnio dość popularny motyw, który można znaleźć na wielu blogach.
Tak wyglądało to po zasadzeniu: 






A to już zdjęcia świeżutkie, z przed paru minut. Jak widać coś tu zaczyna się dziać.




Nie sądzę, aby wyrosła duża do niedzieli, ale nie szkodzi. Odrobina zieleni przyda się nawet po świętach do odpędzenia tej paskudnej pogody.

Kochani! Chciałabym Wam życzyć jajcarskich świąt Wielkanocnych,
spokojnych w towarzystwie rodziny,
byście odpoczęli od codzienności i rutyny,
By te święta zapadły Wam w pamięci - a jestem pewna, że tak będzie, bo w tym roku mamy Prima Aprilis w lany poniedziałek. I dlatego już teraz posyłam wszystkim kubeł zimnej wody <chlup>


Pozdrawiam, Syśka.


środa, 27 marca 2013

Milka z nadzieniem

Złapałam za aparat i cyknełam. Nie mogłam dłużej czekać z ujawnieniem ich. Jestem bardzo dumna. WYszły bardzo dobrze jak na pierwszy raz.




A swoją drogą właśnie zajadam się pyszną mleczną Milką. Nie do wiary, że tabliczka czekolady kończy się tak szybko. :P

Garść wielkanocnych inspiracji

Kompletnie odrzuca mnie od sprzątania, a przecież za trzy dni są święta. Im później się za to zabiorę, tym większe tempo będę musiała sobie narzucić. Tak próbuje sobie to tłumaczyć i nic. Na innych blogach tyle pięknych ozdób świątecznych widziałam. Sama pozazdrościłam motywu, który widziałam na wielu blogach i zasadziłam dziś rzeżuchę. Nie uwierzycie, ale spoglądam do niej co pare minut czy coś się tam nie wykluło. Tak bardzo potrzebna mi zieleń! Dość mam już tych ponurych, szarych dni, w których od rana do wieczora wieje. Fuu.

Na poprawę humoru garstka inspiracji:






Oczywiście nie mogłoby się obyć bez inspiracji słodko-babeczkowej. Urocze króliczki!


poniedziałek, 25 marca 2013

Macaron

Francuskie ciasteczka w mojej wersji w kolorze żółtym. Niewielkie rozmiarowo, leciutkie z dodatkiem starego złota.


Aparat został wczoraj odnaleziony, ale okazało się, że bateria jest całkowicie rozładowana. 
Ostatni raz jeszcze musicie znieść zdjęcia robione aparatem. Swoją drogą te chyba najlepiej wyszły ze wszystkich.

Dostępne na srebrnej, o tutaj.

Pozdrawiam, Syśka.

piątek, 22 marca 2013

Przepraszam !!!

Grzebie, przerzucam rzeczy, nurkuje w tonie ubrań i innych gratów i dalej nic. Gdzie się podział mój aparat?! Ubolewam bardzo, ale nie jestem w stanie nic poradzić. Moje zdjęcia bywały kiepskie, ale chyba nie aż tak jak wczoraj i te, które dziś Wam pokaże. No i za to chce Was przeprosić.

A na dziś mam przeurocze kurczaczki ; )



Pozdrawiam, Syśka.

czwartek, 21 marca 2013

Obwarzanki krakowskie

Krótko i na temat, tak jak w temacie dziś obwarzanki zainspirowane tymi prawdziwymi. 





środa, 20 marca 2013

Znowu niemodelinowo

Krótka przerwa od neta. Prawdopodobna kolejna, ale to się okaże. Grzecznie relacjonuje: znowu we Wrocławiu; Maja mówi "tata", dziś przypadkowo wyrwało jej się "adi". Zdecydowanie jest rannym ptaszkiem bo wstaje o 6 rano. Po za tymi newsami mile uprzykrza mi czas uciekając mi z jednego pokoju do drugiego szczerząc przy tym swoje sześć cudnych ząbków. Kilku dniową awanturę o kąpiel mamy za sobą. Teraz jesteśmy na etapie - nie waż się mnie wyciągać z wanny, bo będę krzyczeć.

Co do modeliny, to rzadko mamy okazję spędzić trochę czasu. Mimo wciąż niedoleczonych rąk, staram się coś zdziałać. Planowaliśmy z Adim na 3cią rocznicę wypad do Krakowa, ale niestety wszystko legło w gruzach. Odbijemy sobie kiedyś. I właśnie z Krakowem powstał w mojej głowie jeden pomysł, który czeka na ostateczne wykończenie ( zostało samo wykończenie na szpilkach i założenie bligli) i zdjęcia. Jutro na pewno to zrobię więc pojawi się i post pachnący i pyszniutki. Ktoś wie co to będzie?

I gratis, zdjęcie Majki przyklejonej do drzwiczek od pralki.


poniedziałek, 4 marca 2013

Prawdziwy sutasz umiera

Wciąż za wcześnie, aby moje ręce dotknęły się modeliny. Niestety, ale popękana skóra goi się dłużej niż sądziłam. W każdym bądź razie chciałam napisać, że ciągle tu jestem. Zaglądam do moich ulubionych blogów, odwiedzam nowe w poszukiwaniu inspirujących istotek, czytam Wasze posty, komentuje.
Sporo też przeglądam Srebrną Agrafkę. I nawiązując do tytułu postu pytam stanowczo - co się dzieje ze światem sutaszu?! Pierwsze prace technikom sutasz jakie widziałam na srebrnej kosztowały całkiem sporo, później trochę mniej, ale teraz to już mnie niektórzy zadziwiają. Sama nie próbowałam się zmierzyć ze sznurkami, ale z tego co czytałam na blogach jest to dość pracochłonna technika. Dziwi mnie więc dlaczego pojawia się dużo prac które kosztują 9-30 zł. Nie rozumiem czemu dziewczyny sprzedają swoje prace za takie grosze. Pasja, pasją, ale nie oszukujmy się jeżeli ktoś wystawia na takim portalu swoją twórczość to chce na niej zarobić przy okazji. I nie ma w tym nic złego pod warunkiem, że nie dokładamy do tego. I tu się pojawia temat, z którym większość osób ma problem - jak wyceniać swoją rękodzieło?
Sama mam z tym problem, ale intuicyjnie staram się wybrać cenę, która odpowiada temu ile włożyłam w nią materiałów i oczywiście swojej pracy.
Zakładając:
Robię parę kolczyków ( jakiś tam ) dwie godziny czasu. Robię je pierwszy raz, więc trochę kombinuję, dopracowuje tak żeby było na tyle dobrze, aby mnie samą zadowolić. Wkładam to załóżmy 1/5 kostki modeliny, która kosztuje mnie ( za kostkę ) 9 zł. Do tego do dochodzą szpilki, bigle lub sztyfty z zatyczkami.
Liczmy, że modelina na zrobienie kolczyków wyniesie mnie ok. 1,8 zł , a dodatki maksymalnie 0,50 zł . Wychodzi więc, że na zrobienie kolczyków potrzebowałam materiałów o wartości 2,30 zł. Dodam prąd na wypieczenie, lakier i jest koło 3 zł. Za ile powinnam je sprzedać? Ktoś powie: wydałaś 3zł, sprzedaj za 10zł będziesz miała trzy razy tyle ile wydałaś. Ja mówię stanowczo nie i pytam czy jakby ktoś mu zaproponował płacę 3,50 zł za godzinę to by się zgodził. Oczywiście, że nie bo nikt nie jest głupi. Żyjemy w takim kraju, że za pracując za takie pieniądze choćbyśmy pracowali po 10 h dziennie nie będzie nas stać na jedzenie.

Jestem za mądrym i rozsądnym wycenianiem rękodzieła. Nie namawiam Was abyście wystawiały swoje prace za kosmiczne ceny, bo nie o to chodzi. Mam nadzieję jednak, że nie sprzedacie swojej twórczości za psie pieniądze. Pamiętajcie, że wkładacie w nie swoje serce. Jest więc ona tyle warta ile czujecie, nie tyle ile konkurencyjne ceny innych/podobnych prac.

wtorek, 19 lutego 2013

Czego Syśka szuka?

Kolejny suchy post. Nie lubię ich, ale co poradzę brak zdjęć. W dodatku okazało się, że mam uczulenie na ibuprom zatoki i moje ręce teraz to koszmar. Nie ma mowy o lepieniu. W ostatnim czasie tyle się działo, że nawet mi to w głowie nie było. Moja mała Kruszynka w niedziele skończyła rok. Niestety zdjęć też nie mam żeby się z Wami podzielić. Wszystkie są u mojej mamy na aparacie. A mama już we Wrocławiu. Mamo - wiem że czytasz ( nie masz wyjścia bo podsyłam Ci linka do notki :D ) - WYŚLIJ ZDJĘĘĘĘCIA !

Na fanpage'u wspomniałam o tym, że szukam i piszę. Co takiego? Wszystko kryje się pod hasłem współpraca, którą próbuje nawiązać z pewną firmą. Póki co całość jest na etapie mojego maila do nich. Czekam na odpowiedz, mam nadzieję pozytywną. Gdy tylko dowiem się jakiś szczegółów na pewno się o tym dowiecie.
Powiem jeszcze, że nie jest to współpraca z firmą Orbit. Stała się ona już tak popularna wśród blogerek, że niestety ale musieli mi odmówić. Nic nie szkodzi, zdarza się. Muszę nawet przyznać, że zmotywowało mnie to bardziej do intensywniejszych poszukiwań. Myślałam, myślałam aż wymyśliłam idealną firmę dla mnie : ) Ale o tym być może już wkrótce. Miłego dnia kochani.

Pozdrawiam, Syśka.

poniedziałek, 11 lutego 2013

Błyszczyk Eve Pearl

Udało mi się ostatnio w rozdaniu u Visage Shop i otrzymałam nagrodę niespodziankę. Uwielbiam niespodzianki dlatego czekałam z niecierpliwością na paczuszkę. Gdy ją otworzyłam myślałam, że dostałam cukierka. Ku mojemu zdziwieniu to tylko pudełeczko było zawinięte tak że wyglądało jak wielki cukieras. 
Dostałam dwustronny błyszczyk. 









Teraz czas na moją opinie.
Czerwony mi nie odpowiada, jakoś źle się trzyma na moich ustach. W dodatku jest nie smaczny  Tak tak, nie smakuje mi błyszczyk. Nie często się maluję, a już w szczególności błyszczykiem. Dużo bardziej wole matową, czerwoną szminkę. Błyszczące i czerwone do mnie nie przemawia.
Druga strona, ta z brokatem, jest za to strzałem w dziesiątkę. Delikatna, super się nakłada i trzyma na ustach. Tą stroną jestem zachwycona! Myślę, że bardzo szybko mi się skończy. 
Ogólnie polecam, tym którzy lubią używać błyszczyki i są osobami odważnymi, które nie boją się rzucać w oczy. Ty za to są raczej skryte, ale chciałyby się poczuć bardziej kobieco poprzez makijaż polecam brokatową część. 

Pozdrawiam, Syśka.

piątek, 8 lutego 2013

Trójkąt wyzwanie

Kolejny raz podchodzę do wyzwania na blogu Kreatywny Kufer . Ostatnio nie udało mi się, ale przyznam jakbym miała wybierać z prac które zostały zgłoszone, moja nie byłaby w tej zwycięskiej głupie. Przepiękne prace, duża konkurencja. Nie mogłam się doczekać wyników bardzo. Ty razem też tak pewnie będzie.
Tym razem tematem jest TRÓJKĄT.
A moja praca to:

środa, 6 lutego 2013

A la wyzwanie

Pisząc z Anią na gadu wpadłam na pomysł jak umilić sobie lepienie, od którego ostatnio tak mnie odpycha. Ustalamy temat, a potem każda z osobna go realizuje. Następnie każda wrzuca zdjęcia swoich prac i osoby z którą bierze udział w takim wyzwaniu i zobaczymy, która praca znajdzie więcej przychylnych głosów. Może jeszcze zrobi się banerek i będzie można robić częściej takie a la wyzwania. Dziewczyny, co Wy na to?

edit.

Dogadałyśmy się co do tematu. Będzie nim tak wyczekiwane przez większość osób LATO. Jeśli któraś z Was ma ochotę się z Nami pobawić to zapraszamy. Zgłaszajcie się pod postem, a zdjęcia wysyłajcie na mojego maila: kolczyki.syski@gmail.com lub zamowienia.ania@onet.pl do soboty. W niedziele wstawiamy posty i zobaczymy jak nas ocenią inni :)

Dodam, że forma jest całkowicie dowolna. Może to być pierścionek, zawieszka, kolczyki ale też coś uszytego, narysowanego. Nie ograniczajmy się do jednej możliwości tworzenia. Chwytajmy się różnych rzeczy. Do dzieła drogie Panie! :)

Pozdrawiam, Syśka.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Nie moc.

Tak ciężko z zapałem do lepienia nie miałam od dawna. Jak tylko o tym napomni się w mojej głowie od razu stawiam przed sobą wielką bramę z napisem "NIE". Zupełnie nie wiem czemu tak to ostatnio u mnie działa. Muszę wziąć się w garść. Tyle dobrego, że obecnie moja lista zamówień jest pusta. Choć szczerze mówiąc to jest dość dołujące. Może bym w taki sposób miała jakąś motywację.
Postanowiłam więc odpocząć od modeliny i póki co jej nie tykam, poczekam aż moje twórcze ja zatęskni.
Myślę ciągle o candy, ale to ma związek z modeliną, a przez to nie potrafię się skupić, wybaczcie.

wtorek, 29 stycznia 2013

A może candy?

Myślę o zorganizowaniu Candy, ale brakuje mi jakiejś sensownej koncepcji. Poszukiwany temat i nagrody. Co wolicie: przydasie czy biżu? Piszcie !
Chętna jestem również na wymiankę. Jestem w trakcie przygotowywania się do jednej, ale o tym za jakiś czas gdy powstanie to co ma polecieć do Marty : )

Pozdrawiam, Syśka

czwartek, 24 stycznia 2013

Gałka lodów

Pierwszy raz postanowiłam swoją pracę zgłosić na konkurs. Kreatywny kufer to dobre miejsce na spróbowanie swoich sił, a przy tym dobra szansa na zgarnięcie nagrody i pokazanie się większemu gronu.
Wyzwanie do którego się zgłosiłam jest z cyklu forma, a konkretniej pierścionek. Skorzystałam z tego, że miałam w swoich klamorach zrobioną gałkę lodów. Dodałam czekoladową polewę i element pierścionka no i jest. Oto on:




 A na palcu prezentuje się tak:


Pozdrawiam, Syśka.



środa, 23 stycznia 2013

Na dziś zaplanowałam notkę modelinową. Plany jednak się zmieniły zaraz po tym jak dostałam link od Karoliny ( którą serdecznie pozdrawiam i dziękuję za informację ) do komentarza pod jedną z notek na innym blogu. Grzecznie odpowiedziałam, oczywiście jako ja, nie anonim, bo do tego stopnia zniżyć bym się nie mogła. Na chwilę obecną wygląda to tak:


 ale myślę, że to się zmieni. Tego typu ludzie lubią wdawać się w zbędną dyskusję. Jak sądzę nie obejdzie się bez wyzwisk i prób poniżania. Podejrzewam, że ów anonim zajrzy do mnie na bloga i przeczyta tę notkę tak więc skieruje jeszcze parę słów, które właśnie przyszły mi na myśl.

Proponuję pierw stworzyć coś samemu, a potem krytykować. Wbrew pozorom tworzenie czegokolwiek nie jest proste. Poczynając od pomysłu, poprzez realizację i efekt końcowy. 


Pozdrawiam, Syśka.

czwartek, 17 stycznia 2013

Plemniczki

W ciągu ostatniej doby obejrzałam całe mnóstwo pięknych blogów. Czytając wasze posty i oglądając zdjęcia jestem pełna artystycznych myśli. Rączki same mi się rwą do zrobienia czegoś, ale niestety moja mała Kruszynka ciągle chce żeby spędzać z Nią czas. Trzymanie ją za rączki i latanie za nią pół dnia w tą i z powrotem na prawdę wykańcza. Mimo to małymi kroczkami wykorzystując każdą możliwą chwilę będę zbierała modeliniaki na blaszkę. Do końca weekendu mam nadzieję, że nazbiera się tego na tyle by w przyszłym tygodniu pokazać wam coś świeżutkiego. Mogę zapowiedzieć, że pojawi się pizza z której jestem całkiem dumna. A na razie zostawiam Was z trochę humorystyczną pracą - ze świecącymi w ciemności plemniczkami ;p



Miłego dnia kochani, Syśka.

wtorek, 15 stycznia 2013

Fake macki

Możliwe, że już je pokazywałam, ale co tam. Dziś robiłam zdjęcia wiec i one się załapały na trochę lepszy kadr i jakość zdjęcia. Werbelek proszę! ... Fake macki przed Wami !







sobota, 5 stycznia 2013

Na pomoc WOŚP.

Kochani, miałam dość sporą przerwę. Sporo się działo. Przeprowadzka na Śląsk poszła w miarę gładko. Z tego wszystkiego zapomniałam o bardzo ważnej rzeczy. Być może jest już za późno, ale mimo wszystko zachęcam do współpracy. Wszystko rozchodzi się o loterię, z której pieniążki idą w całości na WOŚP.

Oficjalna notka od uroczej i pomocnej Kic.

Wrocławskie Stowarzyszenie STIM, zajmujące się kulturą dalekowschodnią, 
organizuje Azjatycki Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wśród wielu atrakcji, odbędzie się wielka licytacja oraz loteria, na którą zbieramy różne fanty-nagrody, zachęcające ludzi do udziału w zabawie i wrzucaniu pieniędzy do puszek wolontariuszy. Tegorocznym celem zbiórki jest ratowanie życia dzieci oraz zapewnienie godnej opieki medycznej seniorów. Oni liczą na naszą pomoc! I wspólnymi siłami możemy pokazać jak bardzo nam zależy. Dlatego ogłaszamy zbiórkę rzeczy, które dołączymy do puli nagród w loterii albo wystawimy na licytacji. Nawet drobna rzecz - para kolczyków/breloczek - będą dużą pomocą. Jedyną formą "wynagrodzenia", poza naszą ogromną wdzięcznością, jaką możemy zaoferować będzie umieszczenie reklamy lub loga (wielkości A4) sklepu/autora prezentu w widocznym miejscu. Chętnych do współpracy zapraszam do kontaktu mailowego: malgorzata.nowacka@stim.net.pl, poprzez który będę podawać Wam potrzebne informacje i szczegóły.
Zapraszam również serdecznie do osobistego wzięcia udziału w naszym wydarzeniu, które odbędzie się oczywiście 13 stycznia w godzinach 12:00-20:00 na terenie Liceum Ogólnokształcącego nr 9 we Wrocławiu.
Pozdrawiam cieplutko i do zobaczenia,
Małgorzata 'Kicajka' Nowacka ze Stowarzyszenia STIM.



Ważne !

Kic zaoferowała się, że po wysłaniu na maila logo ona wydrukuje, tak żebyście nie musiały dodatkowo obciążać paczuszek. Tak tak, wszyscy wiemy, że poczta polska podniosła ceny. Dlatego STIM idzie Wam na rękę kochane.


Z mojej strony w poniedziałek leci paczuszka z czterema drobiazgami. To nie wiele, ale mam nadzieję, że zawsze będzie kilku chętnych więcej na loterię.


I prośba, udostępniajcie w miarę możliwości tę informację u siebie na blogu, gadu, fejsie czy gdziekolwiek indziej. Każda pomoc jest ważna !


Pozdrawiam, Syśka.