czwartek, 6 grudnia 2012

Zakładki do książki

Nie jestem w stanie określić dokładnie jak często teraz będą pojawiać się posty. W tej chwili jestem na pozyczonym netbooku. Niestety zła wiadomość - pękła mi matryca w laptopie. Żebym ja tylko wiedziała jak to się stało. W każdym razie się nie poddaje i staram tu zaglądać. Największy problem będzie ze zdjęciami, ale może coś uda się zrobić. Niestety nie mam czasu na lepienie, próbuje jakoś po ludzku ogarnąć jak zapakować wszystkie graty i jak zrobić aby przeprowadzka należała do tych przyjemnych, a nie uciążliwych.
Trzy zakładki na drewnianych, kolorowych patyczkach z elementem modelinowym.












Ciocia otrzymała ode mnie zieloną do przetestowania i póki co zdaje egzamin w 100%. :)

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Pierniczkowy elegant

Walczyłam z aparatem i trochę mi się ugrać udało. Niestety nie za wiele. Będę jeszcze starała się poprawić fotki, ale zobaczymy co z tego będzie.
Na pierwszy ogień bransoletka, która już za chwile leci na srebrną po nowego właściciela - wiecie, skarżyła się, że źle jej u mnie w pudełku. Mówiła, że chce świata obejrzeć trochę. A co tam, spełniajmy marzenia ! ;-P





Pozdrawiam, Syśka.

sobota, 1 grudnia 2012

Babeczki + miśki żelki

Wierzyć mi się nie chce, że dopiero pierwsza godzina, a ja mam już za sobą tyle zrobione, tzn. posprzątane. W planach było dziś lepienie, ale nie wiem jak to wyjdzie. Wypadałoby czasem odpocząć od tego. Szczególnie, że dziś dość ładna pogoda. Mroźno, ale słonko ładnie świeci.

Bezpośredniego linka do mojego sklepu internetowego chyba jeszcze nie podawałam, czas to nadrobić. Znajdziecie mnie na srebrnej agrafce, bardzo przejrzysty portal, na którym można produkty wybierać według kategorii, przeznaczenia czy też koloru.
Zapraszam:  http://srebrnaagrafka.pl/sklep/bizusyski


Babeczki na sztyftach, które od wczoraj są na agrafce.


I miśki żelki, które mają tu swoją premierę. Brakuje tylko niebieskich osobników. Gapa ze mnie, zapomniałam o nich jak robiłam zdjęcia. 




Pozdrawiam, Syśka.

piątek, 30 listopada 2012

czwartek, 29 listopada 2012

Praca konkursowa

Biorę udział w konkursie u Theresy - http://theresaursulasjewelry.blogspot.com
Zaskoczyła mnie ilość przydasi jakie są do wygrania. Nie darowałabym sobie nie podjęcia próby wygrania ich ; D

Moja praca:
Wczesno-jesienny zachód słońca. 

I banerek





Pół dnia spędziłam dzisiaj lepiąc. Efektem tego jest prawie cała blaszka wypieczonych już modeliniaków. Pierwsze zdjęcia tego co powstało dziś już jutro !

Pozdrawiam, Syśka. 

Zamówienie Jacka

Króciutko bo nie mam czasu na większy post teraz. Jedną ręką wyrabiam  modelinę, drugą piszę, a wzrok mam skierowany na rozrabiającą  Majkę. Wrzucam zdjęcia zamówienia Jacka. Spineczki i gumki będą prezentem dla jego córeczki Wiktorii.



















wtorek, 27 listopada 2012

Renifery

Dziś renifery ulepione kilka dni temu. Jak zwykle jednak nie jestem zachwycona ze zdjęć. Będę musiała zainwestować w lepszy aparat, bo ten zdecydowanie nie chce ze na pracować.



sobota, 24 listopada 2012

Śnieżynki

Wreszcie zabrałam się za lepienie. Jakoś cieżko mi się ostatnio za to zabiera. Wczoraj przysiadłam i ulepiłam wszystkie zamówienia jakie miałam w ostatnim czasie. Jedno już poleciało do łapek Ady - którą oczywiście przy okazji pozdrawiam.
A oto kolczyki Ady:



A już niedługo ( może nawet dziś, choć światło raczej nie sprzyja zdjęciom) pojawią się nowości ;)

Pozdrawiam, Syśka.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Kawaii Carrot

Tym razem coś innego niż to co do tej pory robiłam. Kawaii marchewka.




Długość marchewki: ok. 4cm

piątek, 9 listopada 2012

Donaty

Majka zafundowała mi dziś wcześniej pobudkę, więc notka też z rana. Znając małą nie da mi potem spokoju i ani chwili dla siebie. Z rana to anioł, a potem wciela się w nią jakaś bestia ; D

Próbowałam wyciągnąć wszystko co się da z tej mojej lichej cyfrówki, ale wciąż jestem bardzo niezadowolona ze zdjęć. Ostatnio pogada jeszcze jak na złość  kiedy mam chwile żeby obcykać robi się szaro-bura i światło się zupełnie nie nadaje do współpracy z aparatem ;/
Tyle ile się udało możecie zobaczyć dziś na donatach - w rzeczywistości ta polewa ma o wiele ładniejszy kolorek.



wtorek, 6 listopada 2012

Z Formatów.

Pojechaliśmy wcześniej żeby mieć czas na przygotowania. Okazało się że byliśmy jedynymi z pierwszych, ale nie z tych co organizowali. Połowa czasu, w którym mieliśmy się przygotowywać przesiedzieliśmy bezczynnie czekając. Stoisko nie wyglądało super zachwycająco, ale to pewnie wynikło z mojego niedoświadczenia w organizowaniu czegoś takiego. Nie uważam tego dnia za zmarnowany, ale na pewno nie jestem też super zadowolona. Mocno zawiodłam się odbiorcami. Spodziewałam się dojrzałych ludzi, normalnych mangowców, a zastałam bandę dzieciaków. Trudno. Całą ocenę tego wypadu podniosły warsztaty, na których spędziłam całkiem przyjemnie czas. 



Warsztaty odbywały się w małym chaosie, który pozostawiły po sobie wcześniejsze warsztaty. Szczerze mówiąc wcale mi to nie przeszkadzało. Lepiąc w domu mam dookoła może i większy bajzel. 

Biedna Kicajka, tyle czasu musiała wytrzymać w naszym towarzystwie. Widać już po jej minie, że jest wyraźnie tym niezadowolona ;d a obok ( tak, tak , ta mało fotogeniczna osóbka w szarym)  Ja. ; )

A ta Pani z wielką kokardą wygrała konkurs na najładniejszego rogalika, który został okrzyknięty pierogiem ;-) Pozdrawiam cieplutko te dwie osóbki, bardzo dobrze mi się z nimi pracowało, widać było zaangażowanie z ich strony. Dziękuję !


 I reszta brygady warsztatowej:




Pozdrawiam, Syśka.