Warsztaty odbywały się w małym chaosie, który pozostawiły po sobie wcześniejsze warsztaty. Szczerze mówiąc wcale mi to nie przeszkadzało. Lepiąc w domu mam dookoła może i większy bajzel.
Biedna Kicajka, tyle czasu musiała wytrzymać w naszym towarzystwie. Widać już po jej minie, że jest wyraźnie tym niezadowolona ;d a obok ( tak, tak , ta mało fotogeniczna osóbka w szarym) Ja. ; )
A ta Pani z wielką kokardą wygrała konkurs na najładniejszego rogalika, który został okrzyknięty pierogiem ;-) Pozdrawiam cieplutko te dwie osóbki, bardzo dobrze mi się z nimi pracowało, widać było zaangażowanie z ich strony. Dziękuję !
I reszta brygady warsztatowej:
Pozdrawiam, Syśka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz